Wczoraj, już po raz drugi w tym miesiącu, byłam ze swoimi 'wyrobami' w Warszawie.
Tym razem w Soho Factory. Niestety entuzjazm, jaki miałam przed pierwszym wyjazdem do stolicy nieco przygasł.
Oczekiwanych przeze mnie tłumów ani tydzień temu ani wczoraj nie było.
Pojawiające się osoby to raczej przypadkowi przechodnie, spacerowicze -
niekoniecznie zainteresowani modą, o zakupach nie wspominając. Przyznam szczerze,
że brakuje mi klimatu targów
Swag Show w Katowicach, gdzie w alejkach między stoiskami
było tak tłoczno, że nie dało się przejść, a prawie każdy odwiedzający był modową indywidualnością,
która znalazła się na hali nie przez przypadek.
Ale wróćmy do Warszawy. Nie zniechęcam się. A osobom, które wczoraj do mnie trafiły dziękuję
podwójnie. Dziękuję również Ani i Kamilowi za pomoc w przywiezieniu i rozłożeniu stoiska. :)
I wszystko wskazuje na to, że w przyszły weekend również odwiedzę Warszawę.
Ale o tym nieco później, bo to jeszcze nic pewnego.
Pozdrawiam
Więcej zdjęć z wczoraj -
tutaj.