wtorek, 10 lipca 2012

wieś


Mniej - więcej w ten sposób spędzałam ostatnio większość czasu - chlapiąc się w wodzie jak dziecko.
Ale jutro opuszczam błogie, wiejskie życie i jadę na tydzień do Gdańska. 
Swój biżuteryjny warsztat zostawiam na miejscu(co by mnie nie korciło),
wezmę się za ciuszki. Mam zamiar porobić trochę szortów i dokończyć wreszcie
kamizelkę z krzyżem, którą zaczęłam wieki temu. Nudzić się na pewno nie będę.
Mam nadzieję, że w tym wirze pracy znajdzie się czas na plażowanie i PRZEDE WSZYSTKIM,
że pogoda dopisze. Trzymajcie za to kciuki, plisss.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz